na krawędzi
gdybyś w prezencie
otrzymał dzień
jeden jedyny
tylko dla siebie
mógłbyś wtedy
władać myślami
nieobjęty prawem
i zakazami
musiałbyś szybko
dokonać cudu
zamienić ludzi
w swoich poddanych
kazać im wszystkim
paść na kolana
uznając ciebie
jako Boga... jedynego Pana
czy sprostałbyś wyzwaniu
autor
aTOMash
Dodano: 2019-04-11 16:35:14
Ten wiersz przeczytano 2260 razy
Oddanych głosów: 84
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (41)
Nie podjęłabym się takiej roli,nie pachnie mi
przywództwo...a jak ten Bóg może zaspokoić tylu ludzi
żądania i wymagania,znosić te pretensje..i Bóg nikogo
do niczego nie zmusza.Pozdrawiam serdecznie.
Anna
Zastanawiam sie czy Bog je ma...pozdrawiam
Z największą przyjemnością!
Bym poległa :)
I dobrze, że jestem zwykłym szarym człowiekiem. Bez
dalszego komentarza.
na apanaże wodza mogę się zgodzić
i na tym koniec
Pozdrawiam serdecznie
Ja też sie nie nadaję. Pozdrawiam.
„gdybym tak
dostał dzień
jeden jedyny
tylko dla siebie”
nie czytałbym dalej tylko w końcu się wyspał. :)
a tak na poważnie- aż się boję myśleć...
To nie dla mnie, jestem za wrażliwa. Pozdrawiam.
Nie potrafiłabym innych nękać...
Pozdrawiam cieplutko:)
Nie nadaję się na wodza
Pozdrawiam :)
nie mam predyspozycji przywódczych.