na łące ...
..czystej zieleni..
słońce kreśli znaki
krajobrazu życia,
czuję je, gdy zamykam oczy
wyłączam rozum,
miarowym rytmem
smakuję przestrzeń
drżenie oddechu
powietrza w płucach,
stłoczonych w pulsie
odzewu - fali wspomnienia
zatopionego w głazach
dusz ukrytych w przetrwaniu
wiecznym, niczym uśpionych
rycerzy, wywołujących imię ..
głowę ukrywam, w dłoniach
cierpienia, spoczywa
skrycie na tej zieleni,
łzami rozkruszam serce
kamienia, z ufnością patrzę
prawdą miłości
świata, wolnego od chorych
uczuć, ran bez litości zadanych
sobie - tobie, im wszystkim
i kiedy otwieram serce nie muszę,
tak nadaremno, wzywać imienia...
by się okazać ... „ zieloną wróżką „
ożywających przy niej kamieni ..(..)
.. w moim świecie ...
Komentarze (33)
Ależ ty pięknie piszesz! :)
:))
z przyjemnością przeczytałem pozdrawiam