Na linii papilarnej mojego życia
Widzę jak woda drży, gdy uderzam o blat,
czy tak samo drży moje serce, gdy ktoś je
porzuca?
A może trwa w bezruchu?
Skoro egzystuję tylko fizycznie.
Nie znam odpowiedzi i już niczego nie
jestem pewna.
Wyraźne ślady zostawia we mnie każdy
bliższy mi człowiek.
Jesteście na linii papilarnej mojego
życia,
najgorsze, że nie zapomnę.
Jak mocno się angażujesz tak mocno
cierpisz.
Czy równoważy to się z minionym
szczęściem?
Chwile przeszłej radości mają tą samą
wartość co obecna pustka?
Ja nie płacę.
Więc los podkrada z mojego życia, by
wyrównać rachunki?
A myślałam, że zasłużyłam.
Każda relacja jest inna, ale z tym samym
rozczarowaniem na koniec.
Czyżby ukryta zasada?
Nie chcę wiedzieć co potem,
bo wierzę, że się ułoży i co ważne to
wróci,
udoskonalone na swoje miejsce,
obecnie puste, niczym nie zapełnione.
Puste, krwawe i obolałe, wiem
nie zachęca.
Będę się starała to zmyć, choć nie wiem,
czy to będzie szczere.
Nie będę nic ukrywać.
Jak spojrzysz mi głębiej w oczy, zobaczysz,
że to jak się ruszam,
nie wiele ma wspólnego z tym, co się dzieje
we mnie.
Wszyscy nie muszą,
ale jeśli masz możliwość,
zauważ...
Pomyśl, masz mnie tutaj przed sobą.
Zdradzę ci, że lekko przestraszoną,
co zrobisz?
Magdalena Gospodarek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.