Na miłość zbieram zamówienia
Na miłość zbieram zamówienia,
Jak menel puszki po napojach.
Dla mnie stanowi cel istnienia,
Bo miłość jest zwyczajnie moja.
Jeśli ktoś nadmiar jej nazbiera,
To proszę zgrabnie mi podrzucić.
Moje uczucie, to chęć szczera,
I kiedyś musi do mnie wrócić.
Wiem, że wymuszam czyjąś rację,
Ona nie moja jest w tym czasie.
Lecz tak pojmuję demokrację,
Po co wam opór próżny zda się.
Oddajcie to, co mi należy,
Moja jest tylko słuszna wiara.
Muszę w działalność swą uwierzyć,
Tym bardziej też o nią postarać.
Na miłość zbieram zamówienia,
Niedoskonały w swej urodzie.
Dla mnie to będzie cel istnienia,
Mimo iż utknę w życia szkodzie.
Komentarze (6)
Fajny pomysł na wiersz. Pozdrawiam :)
Ładnie Grandzie, ile dajesz, tyle dostajesz jak
skomentowała Zoleander! Pozdrawiam:-)
Ile dajesz tyle dostajesz! Będzie dobrze! Pozdrowienia
'D
Fajny pomysł, tylko czy ta miłość Cię nie przygniecie,
jak nazbiera się jej więcej, niż przewidujesz?
Jak rozpoznasz, która prawdziwa?
Chyba zbieranie puszek jest mniej ryzykowne, tylko
nogi bardziej bolą od chodzenia:):):)
Ładnie:-) . Ciekawe ile bedzie zamówień:-) ?
Pozdrawiam
ja bym otworzył tą działalność,
niech ludzie sami miłość znoszą
i dla mnie pełny luz,
miłości wszędzie skolko ugodno,
bo ta pogoda różna jest
i nieraz bardzo chłodno.
Pozdrawiam serdecznie