Na morza otchłani...
Ja i ty, to razem my,
Tak to cudownie brzmi...
Lecz to było kiedyś,
Teraz to tylko cierpienia i
wspomnienia...
Zalani łzami,
Jak na morza otchłani,
Płynąc, nie dajemy sobie już rady...
Topimy się w smutku,
Nie mamy już siebie.
Los, tak nas pokarał,
Odrzucił od siebie...
A to była miłość,
Prawdziwa i czysta,
I tak piekielnie ognista...
Musimy pogodzić się z przeznaczeniem,
Stawić mu czoło i iść w ręce z krzyżem!
On nas o złego uchroni,
Pozwoli zapomnieć...
To koniec,
Już nigdy się nie pokochamy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.