Na nowo
Marny poeta postanowił,
że dzieło stworzy doskonałe.
Długo się nad tym dziełem głowił,
tracił dni długie, noce całe.
Wymyślał rymy jak nikt inny,
stwarzał przeróżne formy słowa.
Raz je przemycał w sposób płynny,
innym znów razem w klimat chował.
Aż dał do druku wiersz pieszczony,
i tylko czekał na uznanie.
Namiętnie sprawdzał gazet strony,
czy o tym wierszu padnie zdanie.
Wiersza nikt jednak nie przeczytał,
ludzi, co inne, dziś ponosi.
Kto dziś za wierszy tomik chwyta,
o więcej też poetę prosi.
Poeta sam dla siebie pisze,
on wie jak ma się wznosić słowo.
I kto ma wreszcie go usłyszeć,
by pisać zacząć móc na nowo…
Komentarze (4)
Uderzyłeś też i w mój czuły punkt. Każda praca powinna
być zauważona, doceniona - jeżeli ma jakość -
opłacona, czyli opłacalna. Z pisaniem, a szczególnie
wierszy (czyli górnolotnie mówiąc - poezji) jest
trudna sprawa (wyjście na rynek). A szkoda. Jest wielu
dobrych poetów, których utwory nigdy nie ujrzą
światła... jakiegokolwiek.
Z dużym podobaniem dla refleksji, Tadeuszu,
pozdrawiam:)
Witaj Tadziu:)
mam bardzo podobny wiersz:) masz rację,ciężko się
sprzedają wiersze choć nie ukrywam troszkę ich już u
mnie poszło:)
Myślę sobie czy nie bardziej pasowałoby w czwartym
wersie "tracił" zamiast "stracił" wtedy zgadzałyby się
czasy ale to tak na moje:)
Pozdrawiam:)
niestety, to prawda.
"Co to? – pyta dystrybutor, kiedy otrzymuje od wydawcy
tomik poetycki. “Co to?” – wtórują hurtownik,
księgarz, pracownik, który ma książkę wyłożyć na
półkę. “Co to? Poezja?! Nie, to się nie sprzeda”. “To
nawet z hurtowni nie wyjdzie”. “Tylko niepotrzebnie
zajmie miejsce na półce. Dobrze chociaż, że takie
cienkie”. “Poezja? Dzięki. Już mamy. Miłosza,
Twardowskiego, Szymborską."
Zamiast komentarza :))
Pozdrawiam :)