Do widzenia/ Z Bogiem
Świat się przede mną otworzył,
Mogę wszystko, nic nie mogę,
Smutkiem ścisnął, głodem zmorzył
I skołował mnie niebogę.
Była Miłość, Trwała, Wieczna
Zapędziła nas w kozi róg;
Nie cudowna, nie bajeczna
na bezkresnym rozstaju dróg.
Idź, mój Marku, idź, kochanie
Nie masz czasu ani siły,
Nieuchronne to rozstanie
właśnie nadeszło, mój miły.
Pójdę swoją własną drogą
Z wiarą w ludzi połamaną,
Każda twarz jest twarzą wrogą,
nieznajomą, nie kochaną.
Nie wiem, Marku, co za rogiem -
odrzucenie, smutek, żal?
Ale idź już, idźże z Bogiem
w swoją własną nieznaną dal.
Komentarze (9)
Walnęłaś taki komentarz pod moim wierszem, a ja
napiszę tylko że mi się podoba Twój wiersz, pozdrawiam
:)
życze nowej szczerej odwzajemnionej milosci pozdrawiam
Żale wylewane połamanym rytmem.
Za rogiem na Ciebie może czekać nowa miłość. Dobranoc
nieuchronne pożegnanie
przez los co płata figle
pozdrawiam serdecznie
Proza życia.
Szarość dni,
monotonia uczuć.
Nie każdy umie w tym wytrwać.
Pozdrawiam i 3maj się
Pewnie nie zasłużył na wspólną drogę.
Więc niech idzie sobie z Bogiem
w własną swą nieznaną dal.
Pewnie nie zasłużył na wspólną drogę.
Więc niech idzie sobie z Bogiem
w własną swą nieznaną dal.
Pewnie nie zasłużył na wspólną drogę.
Więc niech idzie sobie z Bogiem
w własną swą nieznaną dal.