Na opak
Milcząc
wciąż kłamałeś
chociaż szedłeś
bezustannie się cofałeś
Wyciągniętę dłonie
schowane daleko przed siebie
i choć wpatrzony we mnie
błądzący po niebie
Próśb tysiące
byś spróbował się zmienić
Za duża ma wytrwałość
byś mógl to docenic
Litry łez wylanych
choć to przecież nie pomoże
nic się nie zmieni
nawet gdy prawdę Ci wyłożę
Kolejny raz próbuje zapomnieć
lecz nie mogę
Najpierw muszę przestać kochać
by iść w dalszą drogę...
autor
taksobie
Dodano: 2006-09-12 12:07:02
Ten wiersz przeczytano 491 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.