Na poddaszu
[ na poddaszu ]
Mamy wreszcie Dom - wymarzony , własny ,
co rano słońce uśmiecha się w szybach ,
wiatr balet bezkresny przedstawia chmurami
;
zamiast budzika , gołębie na rynnie ,
z kominka ciepło , niczym z serca płynie
.
W domu tym wszystko niczym w starej baśni
,
szafa rozmawia , a ściany słuchają ,
okna ciekawe życie podpatrują ;
za starą belką przykucnęły duszki ,
przylecą później , do ciepłej poduszki
.
Mamy wreszcie Dom , z naszych snów ,
radosny ,
w kuchni pachnie ciasto , kawą ranek budzi
,
pod stopami schody zamruczą leniwie ;
Ty siedzisz w fotelu , patrzysz w moje
oczy ,
zakochani w sobie , w domu , w cichej
nocy.
Mojej BoŻonce
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.