Na pożegnanie
Jeszcze się przebudził z rumianym
uśmiechem,
pozaplatał trawom pozłacane wstążki.
Jeszcze kilka stronic opowieści letniej
wypełni wierszami, zanim odejść zdąży.
Jeszcze się przeglądnie w szkarłacie
jarzębin,
głębokim granatem błyśnie na jeżynach.
Zakochanym drogi księżycem podświetli -
by poczuli magię tej, która jedyna.
Zawekuje zapach poranków miętowych;
Świerszczowe bajania pozamyka w wersy.
Odejdzie w pokorze rozpachniając wrzosy,
w bochnie chleba zimą nieraz się
rozwierszy.
Komentarze (35)
Loka- ja skądże. Z Bejowej Rodzinki? Nie ma takiej
opcji.
Bardzo urokliwy Twój wiersz.Cudeńko.Mam nadzieję,że Ty
nigdzie nie odchodzisz.Pozdrawiam.
Śliczny, ciepły, uśmiechnięty :)
ślicznie też zawekuję a otworzę dopiero w zimie
serdeczności:)
Piękny!ukradnę /Zawekuje zapach poranków
miętowych;/MIŁEJ NIEDZIELI.