Na pożegnanie...
Kładę Ci pod Twe drzwi,
srebrny wiatr na pożegnanie.
Przedawkowanie Twej miłości,
rozłączyło nasze sny.
Kładę Ci, pod Twą kołdrę,
pożegnalną przyjemność,
za którą jesteś mi wdzięczny
i euforię, która jest kluczem istnienia.
Kładę Ci pod Twe okno,
prawdopodobieństwo zdarzeń,
które za często nas łączyło
i pozbawiło trzeźwej realności.
Kładę Ci pod Twe serce
samą siebie, byś nie zapomniał mnie,
byś pamiętał tą namiętność,
która była dla Ciebie ekstazą naszych
dni.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.