NA ROZDROŻU
Na rozdrożu stoję……życia się
boję….
Życie tak ciasne co dławi i dusi
Szare i smutne…czy takie być
musi…???
Takie zniszczone jak stare drzewa
Żadnej melodii już nie zaśpiewa…
Na rozdrożu stoję….miłości się
boję…
Miłość niechciana, co cieszy i boli
Ciepła, bezpieczna, wyrywa z niewoli.
Taka niewinna i taka krucha…
Słowa szeptane cicho do ucha…
Na rozdrożu stoję….nie mogę
zrozumieć….szczęścia się
boję….
I tak bym chciała czuć to co on…
Codziennie pewnie podawać dłoń…
Jednak uparcie w tym miejscu
stoję….
…tu na rozdrożu ….i ciągle się
boję….
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.