...na rozstaju dróg...
*+*...na rozstaju dróg...gdzie przydrożny Chrystus stał....*+*
....na rozstaju dróg...stał cicho...delikatnie unosił rękę...i....błogosławił....jego harmonijne ciało...kołysało się jak liść...mały listek..sam...całkiem samotny...wypowiedziane przez niego słowa....były proste...wręcz banalne...dla wszystkich niby zrozumiałe...ale była w nich jakaś ukryta tajemnica...tajemnica zmartchwywstania...tajemnica naszej wiary...Jezu...stojący na rozstaju dróg...błogosław mi na dalsze życie...
*+*...*+*...*+*...*+*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.