Na Ryby
Na ryby się wybrałem
bo mamy tutaj stawik,
kupiłem żyłkę haczyk
i kolorowy spławik.
Robaki znaczy „glizdy”
złapałem w mym ogrodzie,
te z przynęt są najlepsze
bo się ruszają w wodzie.
Zerwałem się z łóżeczka
raniutko przed świtaniem,
gorączką rozpalony
i ryby pierwszym braniem.
Glizdisko się uparło
nie chciało wejść na haczyk,
za głupie by zrozumieć
ile dla rybek znaczy.
Wrzuciłem na głębokie
by tą największą złapać,
nie będę brać drobnicy
i się skrobaniem paprać.
Tak zeszły z trzy godziny
nie bierze nic w stawiku,
coś glizdy nie ruchliwe
lub wina jest w spławiku.
Do sklepu za daleko
by coś świerzego kupić,
będę więc musiał z puszki
coś na patelkę wrzucić!!!
Komentarze (13)
Najlepiej zeby "zlota rybka " sie zlapac
dala i Twoje trzy zyczenia codziennie
spelniala,,,nastepnym razem zycze
udanego wedkowania,,pozdrawiam
wiosennie z daleka.
fajnie opisany...pozdrawiam
Taki finał z wędkowania,ale ile było nadziei:)Wesoły
wiersz,pozdrawiam:)
prawdziwy obrazek z wędkowania
O kolejny rybołap amator. Witaj w klubie moczykijów.
Jak ryby, to tylko świeże, koniecznie świeże! Nawet
jak z puszki, to też świeże.
Wypróbuj jeszcze ciasto, żywca i mady, wtedy wyciągać
nie dasz rady.
prawdziwy obrazek z wędkowania
dobry ubawilam sie:))) pozdrawiam
fajn asprawa wybrać się ryby. ciekawy wiersz, tak
przygoda.pozdrawiam serdecznie :)
wędkowanie to wspaniała sprawa...świetnie z humorem
napisany wiersz...pozdrawiam
Bardzo szczery, bo prawdziwy, ładnie obrazowo
przekazany, innym razem się uda, może nawet żłowić
złotą rybkę. Duży plus na pocieszenia za strapienie.
Przeuroczy wiersz wywołał uśmiech na mojej
twarzy,pomimo wszystkiego życzę smacznego!!!
Pozdrawiam ciepło;)