Na rykowisku
Nie wzbraniaj się kochać, szczęścia nie
unikaj,
nie mów żeś za stary, że twój czas
przeminął,
przypomną się słowa, gdy zagra muzyka,
a miłość uderzy do głowy jak wino.
Choć już nie te siły, nie ten
temperament,
lecz nowe odkrywaj dla zmysłów doznania,
spluń na doświadczenia, sieją tylko
zamęt,
poczuj się jak daniel, gdy przed tobą
łania.
I dałem się ponieść, ona jak sarenka,
zniknęła nad ranem wraz z moim
portfelem,
zwlokłem się z posłania, nie przestając
stękać,
popatrzyłem w lustro i cóż widzę - jeleń.
Komentarze (38)
Dziękuję, dziękuję za porcję uśmiechu, co ja gadam
śmiechu, oj dobre. Oj dobre i tak zgrabnie napisane.
Brawo.
He,He-panienki.
Ciekawi opracowany wiersz,a końcówka jego, to uśmiech
na mej twarzy....tam gdzie sarenka i jeleń wszystko
się zdarzyć może...pozdrawiam serdecznie.
Dobry wesoły wiersz:)
Doskonale napisane satyryczne wyznanie. Pozdrawiam z
uśmiechem, bo końcówka rozbawiła :)
Hahahaha ale się dałam zaskoczyć, ekstra! Pozdrawiam
wieczorowo.-:)
no tak,każdy jeleń znajdzie swoją sarenkę ;-)
Pośmiałam się :) dziękuję :)
Ha ha. Może pożyczyć Tobie do pierwszego? Pozdrawiam.
Super:))) Ale mnie zaskoczyłeś.
Dobre. Nawet bardzo. Pozdrawiam!
:))))))) nieźle:)
Lepiej być jeleniem który coś zahaczył,
niż takim co nigdy łani nie znaczył.
Ale taka myśl w głowie się kotłuje...
jeleń, jeleniem się puszy -
owoc skacze koło paśnika
Pozdrawiam serdecznie
No i doczekaliśmy się wiersza, o jeleniu na rykowisku,
co niektórzy powinni mieć satysfakcję.
Taki ładny wiersz można napisać, o jeleniu, na
rykowisku...
Pozdrawiam serdecznie:)
Dzięki za uśmiech. Świetny. Pozdrawiam