Na sen
Po paru nocach przychodzi baba
I do lekarza tak powiada:
- Panie doktorze mój mąż nie może!
- Niech więc go baba położy na łoże
Zacznie mu szeptać czule zza ścianki
Że idzie naga już bez piżamki
Mąż wnet zacznie liczyć baranki
I w sen wpadnie szybciej niż przyjdą
poranki.
Baba zrobiła co doktor kazał
I mąż bardzo szybko w sen zapadał
- Panie doktorze mój mąż już może!
Krzyczała baba wchodząc na łoże.
autor
Asiaczek87
Dodano: 2007-04-06 23:29:41
Ten wiersz przeczytano 964 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.