na skórty do nieba...
napalił sie raz aniołek skrzydlaty
by do nieba frunąc na skrzydłach jak
ptak
lecz bozia powiada 'na skróty nie wolno'
na ziemie aniołek , runął raz tak..
skrzydełka połamał , siniaków nazbijał
aż lecieć dalej nie umiał już wcale
i zaczął przeklinać , i krzyczeć w niebo
głos
wyrzucać powoli z serduszka swe żale
Bozia to słysząc , oczy wzdymała
i bardzo sie o aniołka zmartwiła
przecież jak wszystkich go mocno kochała
oraz ogromnym uczuciem darzyła
zesłała łaskę do jego serduszka
aniołek zmienił swe nastawienie
podniósł sie szybko i na własnych nogach ,
poszedł odwiedzić anielska swą ziemie
wchodząc przez bramy pięknej krainy
usłyszał aplauzy ze wszystkich stron
a Bozia na jego to powitanie,
uruchomiła ogromny Niebiosa dzwon
i powiedziała: aniołku mój miły
choć zabłądziłeś , podniosłeś sie..
dlatego dzisiaj byś wiedział co dobre
będą swym Stróżem nazywać Cie..
;)
Komentarze (4)
Bóg kocha tych bardziej którzy błądzą a jak się
poprawią stróżami anielskimi zostają Bardzo ładny
wiersz Zamysł piękny+
ładny wiersz pełen uznania...życzę natchnienia i
pięknych wierszy pisania...
pozdrawiam :)
Rzeczywiście bardzo przyjemny, ale proszę o
staranność, w kilku literkach brakuje ogonków :)
przyjemny, pogodny wierszyk ;) super +