Na śpiew wstawieni
W wazoniku ze sklepiku,
przybywa w gromadę,
każdy inny, chciałby płynnym
pieśni opowiadać.
Pierwszy rzecze: muszę przecież
uczcić poniedziałek,
i solówką jak z 'światówki'
zapachy wydaje.
Drugi wtorkiem omdlał pąkiem,
tchnienia jemu brakło.
Trzeba podać aspirynę -
w głosie się rozbladł on.
Ten środowy, wciąż jak nowy,
na grubszej łodyżce,
basem trąca, 'naszym krajem' -
sięga coraz wyżej.
A w czwartunio, także z uni
trafił, przekształcając
rytmy świtu - kiedy północ
skowronkiem dźwięk daje.
W piątek przybył... i się krzywi,
płatek jemu opadł.
Gdy balladę chciał zanucić,
skurcz go jakiś dopadł.
Aż w sobotę jedna róża
w domu się zjawiła.
Bukiet sprężniał, bo z otoczką
wdzięku postawiła
ich w melodię. Pękał wazon,
a woda się lała.
Popłynęli, aż po ranek
niedzielny, w śpiewaniach.
Komentarze (15)
Super i z humorem :))
:)
Pozdrawiam serdecznie.
Fantastycznie ! Brawo .. Pozdrawiam ciepło :)
Dziękuję serdecznie wszystkim gościom za przybycie i
słowa w komentarzach:)
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i miłego, spokojnego
wieczoru życzę:)
Z humorem bardzo piękne wersy, pozdrawiam serdecznie
Rozalio :)
Super. Z przyjemnością zajrzałem.
:)
Pozdrawiam Rozalio
Świetny! Bardzo mi się podoba :)
Wyśpiewałam Twoje wersy ;-) Pozdrawiam ;-)
Iście kwietna libacja :)))
hahah...
Pozdrawiam :)
Fajny, lekki w odbiorze tygodniowy wiersz:)
Pozdrawiam
Marek
Witaj
Ciekawy pomysł i dowcipne wykonanie. Udanego wieczoru.
Bardzo fajnie!
Pozdrawiam :)
Cały tydzień świetnie opisany.
... w ich melodię... wszystke mają swoje piękno i
znaczenie, swoją melodię,
Pozdrawiam ciepło, Halina
W mieszkaniu kwiatów pozbawionych smutkiem zionie.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem. Udanego dnia
wypełnionego serdecznością:)