NA STACJI
dwoje się spotkało
w wyjątkowo zimowych okolicznościach
ona po nocnej zmianie
z przymrużonymi od porannego słońca
powiekami
oparta o słup ogłoszeniowy
marzyła jedynie o małej czarnej
i niespóźnionym pociągu
on stał niedaleko
palił jednego za drugim
pokasłując charakterystycznie
dym zatykał nozdrza
czekał na niespóźniony pociąg
w jednej chwili spojrzeli na siebie
dwoje się spotkało
w wyjątkowo zimowych okolicznościach
autor
jankajanka
Dodano: 2019-01-16 16:49:28
Ten wiersz przeczytano 602 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
może może będzie dalszy ciąg:)
Niebanalnie pociągnęłaś (początek) opowieści.
Pozdrawiam
poczytałoby się* :)
poczytałby się dalej :)