NA STACJI
dwoje się spotkało
w wyjątkowo zimowych okolicznościach
ona po nocnej zmianie
z przymrużonymi od porannego słońca
powiekami
oparta o słup ogłoszeniowy
marzyła jedynie o małej czarnej
i niespóźnionym pociągu
on stał niedaleko
palił jednego za drugim
pokasłując charakterystycznie
dym zatykał nozdrza
czekał na niespóźniony pociąg
w jednej chwili spojrzeli na siebie
dwoje się spotkało
w wyjątkowo zimowych okolicznościach
Komentarze (19)
myślę, że resztę każdy z nas dopisze zupełnie
prywatnie:) pozdrawiam
Co wynikło z tego spotkania? Wiosna może...:)
Pozdrawiam:*)
bardzo lubię,kiedy tu wpadasz :)
Świetny życiowy wiersz.
Spojrzenie potrafi połączyć ludzi.
Miłego wieczoru.
krzemanka, Twoja ciekawość jest moim zobowiązaniem :)
Dołączam do czytelników, których ciekawość została
rozbudzona.
Miłego wieczoru:)
cieszę się, że tu wpadacie i czytacie:)
Czasami wystarczy jedno krótkie spojrzenie a wszystko
nabiera innego wymiaru:)
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Miłosć ma zawsze swój uroczy początek. Pozdrawiam
milutko i czekam na dalsze...
Dziękuję :)
opowiastka jak z życia...
warto czasem posłuchać losu
widocznie los tak chciał i połączył serca dwa, oby na
zawsze :)+
bywa i tak-bardzo sprzyjająca okoliczność:)pozdrawiam