Na trzy ka (fraszka)
Synowi, na urodziny- tata
Rybka maleńka nad wodą wisząc
coś zapiszczała cichutko;
wędkarz tak zaklął, że to, tu, pisząc,
lepiej ominę ze smutkiem.
Trzy razy zawód swój, co mnie smuci,
wywarknął na ,,ka" -zawodem.
Rybkę ze wzgardą do wody rzucił
i... niemal, również, wpadł w wodę!
Bo trzy stanęły przed nim dziewoje:
Z agencji, dajka, tirówka.
To rybka właśnie spełniała swoje,
z haczyka, proszące słówka...
Uważajcie na życzenia! Do tego -nie tak łatwo zrozumieć kogoś... Tym bardziej rybkę. (A jeśli jeszcze ma haczyk?)
Komentarze (10)
Znakomita fraszka - jak wszystkie, które dotąd
przeczytałem... Gratuluję!
Mam nadzieję,że syn kończył 18-stkę...;p...Pocieszny
wierszyk i miło się czyta:)
uśmiałem się setnie, chociaż jestem wędkarzem i nie
klnę nad wodą, może przezornie :) ...
Rybka w tym wierszu o błąd się prosi najlepiej napisz
ryPka - „a co” mój panie zawód ryppanie
wciąż potrzebuje haczyka. Super satyra i bardzo łatwa
w odbiorze.
świetna przestroga z humorem napisana, nigdzie nie
jest napisane, że to dla malutkiego synka, może już
nie jest malutki...
Bardzo zabawnie i fajnie...
jako wędkarz dziękuję za przestrogę, ostrzegę też
innych moczykijów.))
zabawny wierszyk, taki... życiowy ;)
...to nie rymowanka dla małego synka.....to raczej
migawka....z filmu......
Dla synka, a z brzydkimi słówkami, co z tego, że z
cenzurą? :P
Ale wierszyk zabawny :)