na waleta czyli pokerowa piosenka
/Ona i on/
życie ze śmiercią w karty gra
w taliach nie zawsze po równo
kareta królów w szeregu as
przeciwko kiepskim dwójkom
przy damie karo walet kier
noc skwierczy niemrawo przy świecach
szczęście z uścisków wymyka się
za wcześnie by umierać
w ręku trzy szóstki nie jest źle
piekielna kalkulacja
kostucha fulem zmiata stół
przepoławiając kamień
przy damie karo walet kier
płomień wypala świece
waleczne serce ze strachu drży
a farta wciąż niewiele
On nie przerywa dalszej gry
znów los rozdaje karty
po ciemnej stronie winny strit
dobija pokonanych
przy damie karo walet kier
wiatr zdmuchnął wszystkie świece
choć świt nie dla nich tulą się
bezpieczni w królewskiej karecie
Komentarze (4)
Dobry pomysł barwny obraz niby gra a okazuje się że
miłość i w zaciszu kart znajduje miejsce swoje Ładna
poezja dobry język Poszukująca albo
penetrująca:):)Pozdrawiam ciepło
swietne skonstruowana piosenka, ta dama i walet,
wysuwa sie n pierwszy plan mimo wszytsko, przebijaja
wszytsko moim zdaniem, nie za zasluga farta ale
autora!pozdrawiam:)
witaj, poker, to jak wojna psychologiczna.
no, trzeba mieć także forsę i mocną karte.
psychologiczny blef ma tu swoje znaczenie. potrzebne
są też silne nerwy, spokój i opanowanie. kiedyś grałem
z kolegami amatosko, na drobne sumy.
szkody żadnej nie było.
ładnie napisany wiersz, ciekawy.
pozdrawiam.
Hazard ma macki jak ośmiornica, zanim zabije
możliwościami zachwyca.