Na werandzie
Czy lubisz czuć siłę co uzdrawia duszę
Gorące dłonie które pieszczą
nieprzytomnie
O poranku w południe i wieczorem
Słoneczne promienie z wijącą się mgłą
Krzyk ptaka lecącego znad Atlantyku
Galop konia z uniesionym ogonem
Pianie rozpustnego koguta o poranku
Słodycz miodu w ustach pocałunku
To jest twoje uzdrowienie
Duchowa wewnętrzna radość
Pełna pierś napełniona tlenem
I uśmiech w kącikach ust
To
Poranna kawa na werandzie
autor
Andrzej13
Dodano: 2016-10-05 21:32:23
Ten wiersz przeczytano 1964 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Cudowne działanie kawy i weranda. To już luksus. Fajny
wiersz:)