Na wirtualnej smyczy
Gdzieś w środku nocy
Na wirtualnej smyczy
Swoich pragnień
I marzeń
Siedziała
Skulona w kłębek
Zaplątanych nóg i rąk
Pociągając nosem
Ścierając łzę.
Nikt nie zna
Gorzkiego hymnu
Tęsknoty, niepewności
Wygrywanego
Jadowitym rytmem
W jej sercu
Tylko te minuty
są jawnością
Widok porannych mgieł
Założy maskę obojętności
Przyklei uśmiech
Z krzywymi końcówkami
Zamknie na klucz
Uwięzione serce.
autor
Magdalena Jot
Dodano: 2008-04-17 23:52:41
Ten wiersz przeczytano 532 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.