Na wszelki wypadek
Już tyle świtów widziały oczy,
o tych kolejnych tylko śmiem marzyć.
Wiem, w Twoich księgach czas policzony –
Wyciągam ręce. Chwytam. Los darzy.
Charyzma łanią jest długonogą
i prze do przodu odważnie, śmiało.
Łaskawie wspierasz w chwilach niemocy,
choć los odziera z sił, to za mało
by siąść na progu i białą szmatą
wieścić przegraną. Łzy nie uronię.
Te same ścieżki dziwnie przydługie,
małe wzniesienie sczerwieni skronie.
Szybciej oczyma biegnę, lecz wolniej
z dnia na dzień idę. Oddam powaby,
ale mi zostaw świadomość. Pragnę
wciąż składać wiersze dla Twojej chwały.
Jeszcze tak wiele mam do (s)czytania.
Opasłe księgi w kurzu, przy ścianie.
Dzieci po swoich krążą orbitach.
Skróć usychanie, kiedy ciężarem
będę dla bliskich. Nie chcę ich ranić.
Komentarze (37)
Podoba się bardzo :)
Smutny,ale piękny.Pozdrawiam.
Piękna modlitwa,bo to przecież rozmowa z Najwyższym.
Niech ma w opiece peelkę i spełni pragnienia.
Pozdrawiam.
naucz mnie tak pisać.
podoba mi się :)
Celinko -wiem że Ty z Bogiem jesteś blisko(na jednym
moście stoimy)-Aby się pod nami nie zapadł bo możemy
się rozczarować.
Twoje wiersze są dobre nie to co moje(grafoman
skończony).
A siły staraj się odzyskać-nie trać nadziei na lepsze
jutro.Pozdrawiam.
O ile 'sczerwieni' strawiłem o tyle'sczytania' już
nie. Zapisałbym czytania. Poza tym nie potrafię się do
niczego doczepić. Bardzo mi się podoba. Miłego:)
Celinko a ja cieszę się że chociaż na chwilę zajrzałaś
do Beja. Wszystkiego dobrego.
Piękna refleksja mam nadzieję i wierzę, że Bóg jej
wysłucha......pozdrawiam serdecznie
Dziękuję bardzo za komentarze pod wierszem i cenne
uwagi. Dużo się w moim życiu ostatnio zmieniło i
najbardziej brakuje mi w tym wszystkim sił. Grypa
zrobiła też swoje. Pozdrawiam serdecznie.
Celinko, dobry wiersz. Tylko Bóg zna naszą przyszłość.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dużo w tym wierszu życiowej mądrości, jakby peelka
mówiła do Stwórcy. Wyczuwam bliski kontakt,
zawierzenie, zaufanie, dzielenie się swoimi obawami,
dostrzeganie własnych ułomności i słabości. Wszystko
to poprowadziłaś z pokorą i wyciszeniem, nie żądając
niczego oprócz tego aby kiedyś nie stać się ciężarem
dla bliskich. Tak bez egoizmu, zawsze stawiając innych
przed sobą i własnymi potrzebami. Bardzo podoba mi się
forma i niebanalna treść. Serdeczności.
na wszelki wypadek
bom stary już dziadek;
Dzięki Ci Boże
za tyle upokorzeń -
wiem, dajesz ile możesz..
jako ateista wierny
pozostaję bierny
idąc w ostatnią drogę:
szczerze żałuję..
że zrewanżować się nie mogę!
I tak to życie się toczy
zawrotne, pełne ochoty,
tak było pięknie, wesoło...
- teraz zamyka się koło
Myślę, że oni nie pomyślą o Tobie jak o ciężarze, bo
przecież kochają.