Na wyrost
Co miedzy nimi było, rozlazło się jak
robactwo, które trudno wytępić.
Można by pociągnąć na ostro z dwururki
wspomnieniom po plecach,
ale to przecież absurd.
Nie ma więc sposobu, żeby to odkręcić.
Wszystko grało jak zawsze
do pewnego momentu.
Spełzło z piedestału bez wyraźnej
przyczyny,
nie robiąc zamętu.
Chciałeś być facetem
bez zbędnych banałów.
Być może dlatego stwardniałeś
w uczuciach. Straciłeś dawną
miękkość domowego pantofla.
Zostało jej gadanie o "dupie Maryni",
zamiast świergotania o waszej miłości.
Aż kiedyś przyszła fala.
Zapadła martwa cisza...
Jestem, przecież jestem!
Popłynęłam z wierszem...
Dziękuje za uwagę odnośnie literówki i komentarze.
Komentarze (10)
Dla mnie bomba. Po prostu wymiękam :)
Mniam, mniam. Nadal głodny
..aż kiedyś przyjdzie fala,zapadnie martwa cisza...
Poeta nie musi być twardym facetem,wystarczy,ze
jest:)Pozdrawiam +++
Wspomnieniom po plecach...pyszna metafora, ta fala w
końcu musiała przyjść, następstwa są odwracalne:)
Również popłynęłem, z przyjemnością przeczytałem.
"Popłynęłam z wierszem..."- to kulturowe rozwiazanie
na skróty, bliskie jakieś. I całkiem godne
jednocześnie. Zauważam, że tu( w wierszu/ w puencie)
wielokropkowość jest bardzo na miejscu( na beju
autorzy nadużywają). I wiersz bliski mi jak druga
koszula. :))
"Jestem, przecież jestem!
Popłynęłam z wierszem..." ...dobrym wierszem :)
Popłynęłaś... I pojechałaś po nim. A co, jak się
należało?
Fajny wiersz. Pozdrawiam :)
Przyłączam się do radości bomi. Masz literówkę w
"piedestału". Pozdrawiam.
yes yes yes, jest dziś wiersz na beju! bardzo fajny:)