Na zawsze.
Spoglądał prosto w jej oczy...
Delikatnie przesuwał palcami po twarzy,
odgarniając opadające na czoło włosy...
Czuła się bezpieczna i kochana.
Chciała, by tak zostało do końca.
I ten miękki, troskliwy głos...
który prowadzi ją na codzień
przez szare i kręte ścieżki życia.
Mocno ją przytulił.
Nie musiał nic mówić...
Ona wiedziała, że na zawsze...
autor
makiwpolu
Dodano: 2007-03-31 09:08:55
Ten wiersz przeczytano 418 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.