NACZYNIE
Jestem
uszkodzonym naczyniem
odstawionym w kąt
Od dawna nie myty
uwalony
przyodziany w swąd
Od święta
potraktowany pumexem
wydrapany
Cielesne
nie bolą
jedynie te na psyche
rany
A więc
drap mnie
zdzieraj ze mnie
warstwy samotności
Obnażaj
pragnę pozostać
w krainie
nagości
Na zakończenie
okaż litość
zdezynfekuj
Zabij we mnie
zalążki uczucia
obudowę na wylot
przekłuj
autor
depechmaniac
Dodano: 2009-12-06 23:15:56
Ten wiersz przeczytano 507 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Mam nadzieję, że za 10 lat też będziesz umieszczał
swoje produkcje tam, gdzie będę mogła je czytać.
Mocny wiersz..
+!!
Dobry, a nawet bardzo dobry!!!
O kurcze! Ale pojechałeś po bandzie!