Nad ranem...
zjawiła się niespodzianie
Widząc śpiącego, szepnęła mu do ucha:
- Zbieraj manatki, pójdziesz ze mną.
- Dokąd? Daj spokój, chcę odpocząć.
- Na cmentarz, skoro ciągle narzekasz,
że dłużej tak żyć nie chcesz.
- Nie strasz, bo wykorkuję na serce.
Nie łap mnie za słówka, tak tylko się
mówi.
- Okey, tym razem odpuszczę, ale kiedyś
przekonasz się na własnej skórze, że ze
mną
żartów nie ma; może ty, ale ja na nich
kompletnie się nie znam, więc:
„Nie wywołuj wilka z lasu”
Żyj, jak Pan Bóg przykazał, na
rzeczywistość
się nie obrażaj. Nie ustawiaj dzieci po
kątach,
na żonę nie narzekaj, sam po sobie
sprzątaj.
Nie jesteś aniołem, trzaskając drzwiami.
Zmieniasz się w potulnego baranka, gdy
nad ranem wracasz na rauszu do domu.
W śnie, wymachując rękami, zawołał:
- A kysz, zjawo nieczysta! Mam dla kogo
żyć!
Mam na utrzymaniu rodzinę i willę z
ogrodem.
Zaspana żona, widząc przerażone oczy,
chwyciła
męża za ramię: - Nie krzycz, bo obudzisz
dzieci;
jak zaraz nie wstaniesz, spóźnisz się do
pracy.
...
Podczas usuwania zarostu, do lustra się
chwalił,
że ma śliczne mądre dzieci i wspaniałą
żonę.
Wydał z siebie okrzyk zadowolenia "carpe
diem"
po czym mina mu zrzedła, bo zaciął się w
brodę.
Komentarze (105)
Myślę że Zeniu 66 ma rację ... ja się muszę przerzucić
na maszynkę elektryczną o dosyć często kapie krew ...
A co do babci Weno... to znam taką ...że szkoda
słów... tzn pomiędzy brylancikami znajdą się trucizny
...
Samo życie :)
pozdrawiam :)
Zajrzyj tu
https://m.youtube.com/watch?v=A7W9iiiPLVs
Witaj Wandziu
Dobrze że ja się golę maszynką elektryczna to mi to
nie grozi Mężczyzna czasem kapryśny - lecz cóż był
wart bez niego świat Dziękuję bardzo za sugestię
Pozdrawiam serdecznie miłej i pogodnej niedzieli
To się narobiło Wandeczko. Mężczyźni, to cudaki. W
oczy tak gadają, ale poza oczyma chwalą. Mój ojciec
raz huknął na swoją drugą żonę. Ona wyszła na
podwórko. A ojciec do mnie. Bronia, ja tylko tak
żartowałem, co ja bym bez niej zrobił? Zastukał w okno
i woła: Irusiu chodź bo mleko kipi. Pozdrawiam
serdecznie.
Dziękuję za przeczytanie i komentarz.
Dodam, że dialog z nocną zjawą nie należy do
przyjemnych ;)
Miłej soboty :)
Jak na ironię przystało , to nawet z lekkim uśmiechem
na twarzy -:)
Podoba mi się ten monolog, ten kto zrzuci z siebie
ciemięż, musi odpokutować dobrym postępowaniem-:)
Ładna treść, podoba mi się!
Pozdrowienia.
No tak, najpierw bym chciał, ale jak przyjdzie ten
czas:))
Pozdrawiam:)
Świetny wiersz z nutka ironii...dziękuję poprawiłam
Wandeczko, tak jest lepiej:)Miłego dnia.
życie tu to tylko ulotna chwila
pozdrawiam serdecznie:)
Niejeden raz psioczymy na zycie i na najbiliższych by
w końcu zrozumieć że życie jest darem najcenniejszym
tak samo jak rodzina.
Nie warto bezmyślnie słow wypowiadac i kusić licho.
Pozdrawiam serdecznie Wandeczko :)
warto doceniac chwile...z wiekiem jest latwiej
Krzysiu, wystarczy skupić się na goleniu a nie myśleć
o niebieskich migdałach ;)
Z uśmiechem serdecznie pozdrawiam.
Witaj Wandziu:)
To może ja przestanę się golić:)
Fajnie i do pośmiania i do przemyśleń:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Z tą panią faktycznie żartów nie ma,
niestety to ona zadecyduje kiedy przyjdzie nasze
ostatnie tchnienie....
Pomysłowo napisana ironia,
pozdrawiam, Wando serdecznie.