Nad ranem...
zjawiła się niespodzianie
Widząc śpiącego, szepnęła mu do ucha:
- Zbieraj manatki, pójdziesz ze mną.
- Dokąd? Daj spokój, chcę odpocząć.
- Na cmentarz, skoro ciągle narzekasz,
że dłużej tak żyć nie chcesz.
- Nie strasz, bo wykorkuję na serce.
Nie łap mnie za słówka, tak tylko się
mówi.
- Okey, tym razem odpuszczę, ale kiedyś
przekonasz się na własnej skórze, że ze
mną
żartów nie ma; może ty, ale ja na nich
kompletnie się nie znam, więc:
„Nie wywołuj wilka z lasu”
Żyj, jak Pan Bóg przykazał, na
rzeczywistość
się nie obrażaj. Nie ustawiaj dzieci po
kątach,
na żonę nie narzekaj, sam po sobie
sprzątaj.
Nie jesteś aniołem, trzaskając drzwiami.
Zmieniasz się w potulnego baranka, gdy
nad ranem wracasz na rauszu do domu.
W śnie, wymachując rękami, zawołał:
- A kysz, zjawo nieczysta! Mam dla kogo
żyć!
Mam na utrzymaniu rodzinę i willę z
ogrodem.
Zaspana żona, widząc przerażone oczy,
chwyciła
męża za ramię: - Nie krzycz, bo obudzisz
dzieci;
jak zaraz nie wstaniesz, spóźnisz się do
pracy.
...
Podczas usuwania zarostu, do lustra się
chwalił,
że ma śliczne mądre dzieci i wspaniałą
żonę.
Wydał z siebie okrzyk zadowolenia "carpe
diem"
po czym mina mu zrzedła, bo zaciął się w
brodę.
Komentarze (105)
Carpe Diem od samego rana... lekko i płynnie się
czyta; super. Pozdrawiam serdecznie.
Proroczy sen i nasuwa się refleksja...
Pozdrawiam cieplutko Wandziu:)
Opowieść prawie jak z bajki. Myślę, że z pewnością nie
jednemu przydałoby się takie spotkanie ze zjawą. Wtedy
może nastąpiłoby przebudzenie z tego letargu, które
sprawiało, że pewne wartości były przez nas
niedoceniane. Na pewno powróciłyby chęci do życia i
zadowolenie z tego co jest:)
Pozdrawiam Wando:)
Marek
fajnie się czyta tę scenkę.
Dobra ironia.
Świetne przesłanie Weno czytałam z prawdziwą
przyjemnością.
Serdecznie pozdrawiam:)
Po prostu niedospanie swoje robi, bo kto to wymyślił
jakieś prace, że trzeba do nich tak wcześnie się
szykować?!! No powiedzcie ludzie...
Przed wschodem wszystko zdarzyć się może. Pozdrawiam
serdecznie
Świetny wiersz, czytałem kilka razy. Jest lekkość, no
i oczywiście trafna ironia.
Serdecznie pozdrawiam.
;)
Dość powszechna scenka rodzajowa, dziś faceci nie
czytają już gazet. 30 lat temu jeszcze tak, ale dziś
już tylko dziadki.
Pozdrawiam :)
lubimy narzekać nawet wtedy jak
jest dobrze, dopiero jak coś zaczyna
się walić ,potrafimy docenić to co utraciliśmy,
miłego wieczoru:)
Kochasz mnie?
Tak, kocham. A rano też? Też.
Bez makijażu też kochasz? Kocham.
A powiedz dlaczego mnie kochasz?
Bo jesteś. A czy wtedy jak tyję chudnę, czy mnie
kochasz?
I tak w drugą stronę.
Carpe Diem.
Chwytajmy chwile- wszyscy.
Miłego dnia.
Czasami nie doceniamy tego, co mamy ale mamy teraz
ciężkie czasy. Co prawda jeszcze nas nie pozamykali do
końca, ale człowiek poza dziećmi i rodziną musi
wiedzieć kim jest, dla zachowania zdrowia
psychicznego...
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie docenia się tego co mamy. Pozdrawiam ciepło :)
Dobre. Dobrego się często nie dostrzega. Pozdrawiam.
Świetna ironia, z podobaniem czytam, tak właśnie
Chwytaj dzień, pozdrawiam ciepło.