nad Sekwana
Spotkalam
MILOSC
Nad Sekwana
W odbiciach Wiezy Eiffla
Niby banalna,
nieczekana
Jakby los zakpic chcial
z kochankow
Spotkalam
milosc
Na Trocadero, Sacre Coeur
Polach Marsowych i Elizejskich
Tak nieswiadoma,
Tak niemozliwa
Posrod paryskich zakamarkow
I nagle
Metalowa zyrafa
obnazyla swe ramiona
Zawsze dostojna
i zlowroga
Mrugnela swym neonem
do nas
Spotkalam
milosc
W kraju Zakow
Z czerwonym winem
smakujac ciebie
Wsrod wielu swiata smakow
to smak milosci
Dzis juz to wiem....
Spotkalam
milosc
Nad Sekwana
Jaka spotyka sie
na codzien
Nie patrzac na nia
nie smakujac
Wciaz przechodzicie obok......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.