Nad Wigrami
wiatr rozczesuje szuwarom grzywy
niebo przegląda się w wody lustrze
nakłada puder cienie i błyszczyk
gdzieniegdzie różem obłoki muśnie
nocą na tafli jeziora świecą
gwiazd zatopionych jasne gromady
księżyc wypływa na środek z siecią
pragnie wyłowić złote dukaty
lecz zanim zdąży zagarnąć wiosłem
skrzące się złotem najszczerszym fale
wnet się zjawiają nimfy zazdrosne
kryją głębiny pod mgły woalem
takim widokiem zaczarowana
oczy strach zamknąć aby nie zasnąć
patrzę aż pierwszy krzyk kormorana
obwieszcza światu że jest już jasno
Komentarze (2)
A te Wigry przystroily sie jak dziewczna-zalotnica.
Przepiekny wiersz.+++
Bardzo ładnie jest nad Wigrami:)