Nad wzniesieniem błękitnym...
Dedykuję pewnemu Panu...
Nad wzniesieniem błękitnym,
pośród westchnień wielu,
chodziłeś natrętnie.
I nie mogłam już rzec ani słowa.
Ręce pełne hiacyntów bezwiednie okalały
twarz.
Rozpalały myśli zapachem
uczuć.
Kiedyż to zaczęliśmy dotykać się
spojrzeniami,
uśmiechem warg słodkich otulać
ciała?
Przez dotyk aksamitnej skóry
poznawaliśmy oblicza,
tańcząc pośród
ognia uczuć.
A to wszystko wydarzyło się
nad wzniesieniem błękitnym,
pośród westchnień wielu.
Chetnie przyjmę sugestie i uwagi ;) z góry dziękuję.
Komentarze (17)
Paulinko literówka ''rzec'' i proponuję wersy z małych
liter treść i powtórzenie ''pośród westchnień wielu''
zamierzone?? pozdrawiam :)
W twoich wierszach bardzo podobaja mi się zapachy,
kolory, niedomówienia, to co w poezji nieuchwytne a
tworzy smak.