Nadziei dary
Prosiłem kata,
By śmierć mi zadał.
On odpowiadał,
Tak nie wypada.
Żyć musisz bracie,
Po wszelkie czasy.
Co ci po kacie,
Co śmierci łasy.
Kładziesz pieniądze,
Żywot krępujesz.
A gdzie są żądze,
Czy takie czujesz.
Bądź im posłuszny,
Bądź im wrażliwy.
A nie bezduszny,
Nadmiernie ckliwy.
Daj katu spokój,
Śmierci daj tchnienie.
Chociaż raz w roku,
Odsuń cierpienie.
Pomyśl przykładnie,
Trwaj z przekonaniem.
Wówczas odgadniesz,
Życia działanie.
Pojąłem słowa,
Kata przegnałem.
Żywot od nowa,
Rozplanowałem.
Dziś nie żałuję,
Spełnionej wiary.
Bo dobrze czuję,
Nadziei dary.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.