Nadzieja
Często los układa nasze życie z kawałków szkła.Moje kawałki się rozsypały i jedna część zagineła,dopuki jej nie odnajdę moje życie będzie tylko życiem.
Rozpalałeś moje serce do czerwoności
Słowa pieściłeś w każdy dzień,kazdą noc
Kiedy smutnialam ty pocieszałeś
Kiedy się śmiałam Ty śmiałeś się ze mną
Byłeś wulkanem,żywiołem nieposkromionym
Kazdego dnia czekaniem odpędzałam
niepokój
Aż zniknołeś tak nagle jak się pojawiłeś
Nagle wszystko co piękne zszarzało
Zal,tęsknota rozszarpuje na strzępy
serce
Boli wszystko co moze boleć i co nie
powinno
Moja dusza i ciało wyrywa się do Ciebie
Wsłuchana w ciszę powoli marnieję
Nic juz nie będzie takie jak przedtem
Jednak pozostawiam żywą nadzieję
Nadzieję że jesteś dla mnie jak ja dla
Ciebie
Nadzieję na słowa,uśmiech na dotyk
Nadzieję ze dostanę to wszystko zanim
zwiędnę
Zanim tęsknota rozerwie mi serce
Zanim odejdę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.