Nadzieja
Mówią , żeś matką głupich - nadziejo,
że znikasz tak szybko jak się pojawiasz,
dajesz i odbierasz jakbyś tylko pożyczała
to co zaraz oddać należy.
Czy tyle muszę oddać długu ile
zaciągnęłam?
Czy wiecęj ofiarować należy byś przy mnie
dłużej pozostała i spełniła me senne
oczekiwania?
Nadziejo matko spełnienia i niedosytu,
Nadziejo matko upragnionych czynów!
Boże pobłogosław nadzieję by powróciła.
Zapal iskrę nadziei by nas prowadziła.
Komentarze (6)
Wiersz jasny jak Słońce, ale nie odchodzi się po
przeczytaniu tak lekko, lubię konkretne tresci.
Może po prostu nie zrozumiałeś następnych wersów, a
szkoda bo są bardzo czytelne:)Jednak uznaję Twoje
wątpliwości.
Dzięki serdeczne :) Myślę, że reszty pisać nie trzeba,
żeby zrozumieć czym jest nadzieja :)
Do pytania "Czy tyle muszę oddać długu ile
zaciągnęłam?" włącznie - bardzo mi się podobało,
bardzo ciekawe spojrzenie na problem... Później -
pomysł się rozlazł. A szkoda. Ale może jeszcze warto
przemyśleć.
Nadzieja jest bardzo ważna, daje ludziom wiarę, że
może być lepiej. Cudownie, że zostało to docenione w
twoim wierszu. Pozdrawiam
Nadzieja umiera ostatnia, czyż nie?