Nadzieja
Mówią , żeś matką głupich - nadziejo,
że znikasz tak szybko jak się pojawiasz,
dajesz i odbierasz jakbyś tylko pożyczała
to co zaraz oddać należy.
Czy tyle muszę oddać długu ile
zaciągnęłam?
Czy wiecęj ofiarować należy byś przy mnie
dłużej pozostała i spełniła me senne
oczekiwania?
Nadziejo matko spełnienia i niedosytu,
Nadziejo matko upragnionych czynów!
Boże pobłogosław nadzieję by powróciła.
Zapal iskrę nadziei by nas prowadziła.
autor
Twoja
Dodano: 2007-05-11 13:54:45
Ten wiersz przeczytano 558 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Wiersz jasny jak Słońce, ale nie odchodzi się po
przeczytaniu tak lekko, lubię konkretne tresci.
Może po prostu nie zrozumiałeś następnych wersów, a
szkoda bo są bardzo czytelne:)Jednak uznaję Twoje
wątpliwości.
Dzięki serdeczne :) Myślę, że reszty pisać nie trzeba,
żeby zrozumieć czym jest nadzieja :)
Do pytania "Czy tyle muszę oddać długu ile
zaciągnęłam?" włącznie - bardzo mi się podobało,
bardzo ciekawe spojrzenie na problem... Później -
pomysł się rozlazł. A szkoda. Ale może jeszcze warto
przemyśleć.
Nadzieja jest bardzo ważna, daje ludziom wiarę, że
może być lepiej. Cudownie, że zostało to docenione w
twoim wierszu. Pozdrawiam
Nadzieja umiera ostatnia, czyż nie?