Nadzieją szukam jutra..
Szorstkim chłodem
poranka..
Zostawiam słońce
i martwy cień..
W szaleństwie
codzenności..
Gonię kolejny,
nowy dzień..
Nadzieją szukam
jutra..
Czystego świtu,
bez kłamstw..
Gdzie otwarta
życia furtka..
Nie zostawi mnie
u swych bram..
Gdzie noc ciszą
płynąca..
Przyniesie ciepły
dotyk..
A kolejny wschód
słońca..
Spokojnie ze snu
otworzy oczy..
autor
AndyB
Dodano: 2006-04-27 00:06:17
Ten wiersz przeczytano 719 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.