Nadzieja trucizną...
Dzisiaj płacze płyną łezki, choć nadziei
biore kęsy.
Całe szczęście, że po śmierci nie odczuje
już tej męki.
Lata płyną jak potoki szkoda tylko takiej
wody, czarno widzę taką przyszłość wśród
miliardów widzę nicość.
Ile nieszczęć i goryczy, można odczuć w
takiej ciszy?
Chyba tylko Ja rozumiem, że nadzieją się
zatrujesz.
Komentarze (5)
Ślicznie napisane, chociaż pełne smutku.
Ostatnio moda na powroty i super, super, że i Ty po
latach znów się tutaj pojawiłaś.
Zatruć się można spirytusem ale nie nadzieją smutny
wiersz ale coś w nim jest jakaś iskierka że nie do
końca te łzy..uśmiechu tyci tyciego na jutrzejszy
dzień od rana..pozdrawiam
Smutno ale jutro zawsze ma cos pogondgo za pazuchą
wiec życzę szczęsliwego nowego tygodnia bez łez
Pozdrawiam serdecznie
Pesymistycznie:( Pouciekało trochę ogonków i przykeiło
się zbędne "j"
"Dzisiaj płaczę, płyną łezki, choć nadziei biorę
kęsy."
"nie odczuję". Dobranoc:)
smutne słowa przytulam pozdrawiam