Naga prawda wyszła na jaw (ale...
Zdjąłem już koszulkę
I spodnie powoli zsuwam
Zjadłem też lodów
ostatnią już kulkę
Lecz upał dalej odczuwam
Nie, ja nie narzekam
Ten upał ma też i zalety
Czasem nawet na to czekam
By dostarczyć sąsiadom
Darmowej podniety
Memu ciału wystarcza 36 i 6
Lecz im potrzeba znacznie więcej
Więc przy świetle
Rozbieram się pomału
W końcu im też
Należy się coś z tych upałów
A gdy już spać położę się nagi
Tak na przekór sąsiadom
i głosom rozwagi
Z nadzieją w sercu
Że żona się nie obudzi
I swoim głosem mnie nie ostudzi:
KOCHANIE.... ? SŁONKO.... ?
CO TY TUTAJ...
NO Z CZYM TY DO LUDZI ?!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.