nagość dusz.
żal co uderza
z siłą kilkutonową,
miażdży mnie od środka
tłumi to, co jeszcze oddycha
co dobre w kobiecie
robiącej wszystko wbrew rozsądkowi
że do drugiej nad ranem
nagość dusz dwóch
już teraz najbardziej w świecie
obcych sobie.
powiew letniej nocy
-tak, pamiętam że wtedy bałam się
najbardziej
a te kilka godzin zgniatało moją
głowę.
straciłam cię
choć już nie byłeś mój.
chłopcze-
jesteś tak bardzo pogmatwany.
dziewczynko-
jesteś taka nieposkładana.
jestem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.