Naiwna
Ciągle gada: tym razem
będzie pięknie jak nigdy.
Najadła się omamu i bredzi -
szalona.
Jakby nikt jej nie mówił,
by przymrużyć oko,
cierpliwie chcieć poczekać,
nim zachód dokona
oceny i korekty.
Ma plany - zatem sięga i myśli, że ręce
urosną, by pochwycić, przytrzymać,
zachować.
Potem jeszcze unosić -
bodaj pod niebiosa.
Rozstała się z rozumem,
więc jak palec sama -
zadziora, co nie słucha
jak Pan Bóg się śmieje.
Gdy wbrew, pod prąd, pod górkę... -
fantazjami kusi.
Na podobną do siebie
wychowuje córkę -
wmawia jej, że przenigdy
nie przestanie kochać.
Na imię jej Nadzieja -
i wierna, i płocha.
Za rękę bierze z sobą,
choć taka zawieja!
Komentarze (23)
Nadzieja, jest bardzo ważna. Nadzieja, to jedność
ducha, serca i rozumu w mocy Boga. Inaczej, jest ułudą
i zmarnowanym czasem życia. Bardzo dobre przesłanie,
dające moc refleksji. Pozdrawiam.
Jak zawsze ciekawy wiersz napisany w stylu jaki lubię,
naiwność jak najbardziej byle nie głupota:)))
pozdrawiam
Nadzieja jest niezbędna do życia. Bardzo na tak!:-)
I wersyfikację ciut poprawiłam, bo było coś nie tak w
drugiej.
Madi.... :) Cóż? :)
Pozdrawiam Was i umykam - praca :)
Nigdy nie pozwalasz przejść obojętnie. Od kilku minut
rozmyślam nad Twoim wierszem. Odnajduję w nim trochę
siebie. Może najprościej by było kierować się w życiu
tylko rozumem, ale...
Dobrego dnia, Elu:).
w pierwszej wersji było: jak. I chyba do niej powrócę
- dodałaś mi pewności w tym względzie, Krzemanko :)
Cała prawda o nadziei. Zastanawiam
się czy nie lepiej brzmiałoby "jak Pan Bóg się
śmieje", aby uciec przed powtórzeniem "gdy"? Miłego
dnia.
Piękny wiersz pełen refleksji życiowych. Hmmm...
Nadzieja córką Naiwności? Bardzo ciekawe. Pozdrawiam
serdecznie.:)