Naiwna
Wdycham opary własnej naiwności,
W moich płucach niczym rak zaległy,
Pochłonięta w transie własnego bólu,
Wyłączam łzy, wyłączam czas..
Kolejny raz byłam otwartą dłonią,
Którą ktoś odciąć chciał,
Zacisnęłam ją w pięść złości,
Z siłą uderzyłam czyjąś twarz,
Naiwność czy chęć posiadania,
Egoizm ze strachu zrodzony,
Pulsuje w każdej mojej komórce,
Zrywam skórę, odcinam członki,
Teraz już nie ma strachu,
Nie ma egoizmu,
Wszystko jest martwe,
I ja przestałam istnieć..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.