Najdroższy
Zamykam oczy - widzę dłonie
(wtedy, Najdroższy, tak się boję),
luźno zwisają, obok ciała,
te dłonie,
których tak się bałam...
Dłonie.
Tuliły i pieściły.
Sadzały sobie na kolana.
Przytrzymywały, bym mówiła:
"kocham Cię tato"
- aż do rana.
Grały.
Schumanna, Beethovena,
Straussa i Brahmsa,
i Chopina.
Stworzone były do podziwu.
Dłonie,
co biły
z całej siły.
Zamykam oczy - widzę usta
(niezrozumiałą czując pustkę).
Usta otwarte
i zsiniałe.
Te usta, których tak się bałam,
wstydziłam
barwy słów, Najdroższy,
(pomarańczowo-wściekło-ostrych)
raziły,
żyły (własnym życiem)
przez tyle lat ...
Przestaję milczeć.
Płaczę, krzyczę.
Weź mnie w ramiona !
(dziewczynkę ze "strasznego domu")
Niech się przed Tobą wytłumaczę
ze słów (co mają więcej znaczeń):
telefon, próg, drzwi, krawat, zawias...
Wyciągnij (dziecko) poza nawias.
O tym, Najdroższy, tylko marzę
- znaleźć się poza zbiorem zdarzeń.
http://pl.youtube.com/watch?v=bE0zBpBC7cU&feature=rela ted
Komentarze (16)
bardzo dobry, wzruszający wiersz...
Twoj wiersz to po prostu dramat z akcja i finalem.
Bardzo przejmujacy i tak bardzo realny. Trudno przejsc
obojetnie obok tego wiersza.
Wiersz bardzo przejmujący. Skłania do refleksji.
Czytając go aż się łzy cisną do oczu. Każdy wers
dopracowany. Wiersz pisany sercem.Forma wiersza bardzo
dobra.
Joasiu gratuluje talentu.
Czasami trudno o ojcowską miłość. Wiele życiowej racji
zawarte w tym wierszy.Mądre spostrzeżenia,pięknie
wypisane.
Więcej takich wierszy!
Ileż tu emocji. Wzruszająco i po prostu pięknie . brak
mi słów.
Tak, słowa w Twoim wierszu mają wiele znaczeń.,
również to wyrażenie "poza nawias". Niepokojąco brzmi
skarga zawarta w dwóch ostatnich wersach. W utworze
widzę miłość, bunt, rozstanie,pragnienie powrotu i
zgody.
Wiersz piękny i przejmujący. Myślę, że trauma, którą
przeżywa podmiot liryczny musi znaleźć ujście. Takie
przelanie na papier oczyszcza duszę. Żal trzeba
wykrzyczeć, wymazać się niestety nie da. Myślę, że
jest wiele osób, które nie są jeszcze zdolne do
takiego oczyszczenia.... Gratuluje wiersza.
wiersz wzruszajacy swoja glebia...nie latwo jest mowic
myslec i pisac o tym co boli...lecz nadchodzi czas gdy
krzyk jest jedynym sposobem pozbycia sie napietrzonej
ciszy...krzycz...pisz...i placz jesli mozesz....bo nie
wszyscy potrafia plakac a nie ma nic gorszego niz
suche lzy
myślę, ze to Twój najlepszy wiersz. nie zamierzam
pisać tutaj o tym, ze "płaczęęęęę", napiszę chyba
tylko - to poezja konfesyjna z najwyzszej półki. I mam
wrazenie, ze Cię rozumiem. jest w tym wierszu
niesamowite napięcie, emocje są "jak z Sylvii Plath" -
realne, wręcz odczuwalne dla czytelnika...Przestajesz
milczeć o tym, co najtrudniejsze do wyrazenia -
zazdroszczę Ci tego. Wiersz naprawdę działa jak silny
narkotyk - odurza, wprawia w osłupienie i zachwyt. I
oczywiście - chce się jeszcze i jeszcze.
piękny przejmujący wiersz , zawiera w sobie osobistą
tragedię dziecka...pragnienie wymazania z pamięci
okrutnej przeszłości ...chęć utulenia się w ciepłych,
kochanych ramionach....by zapomieć...już nie myśleć...
Wiersz niezwykły w swojej dramaturgii. Trudno obok
tego tekstu przejść obojętnie, tyle w nim emocji.
Bardzo osobisty, oddający uczucia , przemyślany i
chwytający za serce dobrze przeczytać go kilka razy i
odnaleźć jego głębię.
wiersz chwyta za serce - tyle w nim emocji,
odsłanianych z każdym wersem - potęgujących stopniowo
narastające w czytelniku współczucie.
Kiedy czytam Twój wiersz ...płaczę, wiec czytam
znów...i proszę Ciebie dzisiaj z całej siły,
mów...wykrzycz to z siebie, (zamaluj te obrazy jakby
strzaskane drogowskazy), zamknij już drzwi przeszłości
i wyrzuć klucz...Nie wracaj, pomyl też drogi
pokręcone, i krzycz aż do utraty tchu... Zabraknie
siły, wróci Miłość a i sieć pajęcza się rozpryśnie. I
proszę znów, krzycz . Bo wiem ze koniec świata, bo
wiem że burza, że zły duch..więc proszę mów. Ja będe
słuchać...i zapiszę, że Twe cierpienie w
wierszu...słyszę...Joanno..jaki przejmujący wiersz.
Jak długo żyje, nie czytałam tu na beju czegos równie
pięknego i tak wstrząsajacego. Placzęeeee