Najeżona
Latami wbijane kolce
bezwzględnie
każdego dnia
boleśnie wyciskały
krew łzy i strach
Z zastygłej masy
niezliczonych cierpień
powstała skorupa
ciężka zbroja
twarda ostra i najeżona
Kiedyś byłam jedwabna
Ostatni wbity
będzie gwoździem
końcem i początkiem
wyzwoleniem
pożegnam grawitację
jedwabiście
──▒▒▒▒▒▒▒▒───▒▒▒▒▒▒▒▒
─▒▐▒▐▒▒▒▒▌▒─▒▒▌▒▒▐▒▒▌▒
──▒▀▄█▒▄▀▒───▒▀▄▒▌▄▀▒
─────██─────────██
░░░▄▄██▄░░░░░░░▄██▄░░░
Komentarze (114)
Zakochana w wietrze dziękuję i ślę serdeczności :)
Krzysiu ależ oczywiście, że jesteś godzien...wszyscy
na beju są godni szkoda, że mam tak mało czasu...
dziękuję ślicznie Krzysiu i życzę miłego dzionka
pełnego uśmiechów :))
Skorupa ze złych doświadczeń i zawodów uodparnia na
następne, ale szczeliny zawsze jakieś pozostają.
Pozdrawiam
Ulu świetny wiersz, nowe oblicze.
Bardzo Ci dziękuję za wszech-wizyty, jam naprawdę
niegodzien.
Serdecznie pozdrawiam.
;)
Dużo można wytrzymać gdy jest jasny cel, ale do
czasu...
P:ozdrawiam serdecznie...
Krysteczku, jote :)) ślę serdeczności i dziękuję
ślicznie :)
Dziękuję ASie :)) miłego dnia :)
Ładnie o hartowaniu przez cierpienie.
Pozdrawiam:)
Doświadczenie życiowe uodparnia na ciosy losu.
Słonecznie i radośnie pozdrawiam :)
latami wbijane kolce
bezwzględnie
i dalej poleci
pozdrawiam:)