Najpiękniejsze słowo...
szła do mnie chustką wycierała twarz
krople potu na czole w oczach smutek
zawołała-wybacz córko
stoję obok wierzby
jej gałęzie zwisają bezsilnie
liście drżą kroplami łez
tyle ich było..
mijały lata obok ja i ty
ręce nie dotykały nie tuliły
porzucona
pod cudzym dachem
okaleczona nie umiałaś dać uczuć
dziś rozumie...
wierzba przypomina twój los
wyżłobione rysy cierpienia
obejmuję szorstką korę z czułością
w jej cieniu mój cień
łączy się z myślami
o tobie
kocham ciebie mamo
stanę nad twym grobem
szepcząc modlitwę błagając
niech moje serce
połączy się w niebie
z twoim
Komentarze (18)
Smutny, ale taki bardzo piękny, czuły w przekazie...
Pozdrawiam...
Smutek i piękno zarazem. Pozdrawiam Serdecznie
pełen pokory nad twoimi słowami-płaczę