Nalewka Babuni
I jeszcze jeden i jeszcze raz...
Coś tu w domu zapachniało
cud aromat, nie lawenda,
coś się tutaj stać musiało,
nos rozpieszczam do obłędu.
Cicho skradam się do kuchni,
jak mops węszę wkoło, wszędzie.
O! poczułem coś w kredensie,
to w karafce chyba będzie.
Kilka kropel na języczek
- gdaczą kubki mi smakowe,
oj, jak gardło moje pieści,
a żołądek woła: zdrowe!
Męskim chwytem robię gula
wolniusieńko gardło głaszczę,
naleweczka w brzuszku hula
Jeszcze trochę jest w karafce.
Wzrok utkwiłem na nalewce,
drugi gul przez gardło płynie.
O mój Boże jeszcze, jeszcze.
Już w niebiosach duch mój ginie.
Weszła żona nosem rusza
- jak test wypadł mój kochanie?
- Och, radosna moja dusza,
i dla ciebie gul zostanie.
A mówiłem żonuś droga,
że "rozmownej" nam brakuje.
Strzelmy sobie po kielichu
niechaj dusza pana czuje.
Komentarze (52)
Pychotka serdeczności
No to jeszcze raz Bronisławo:):). Pozdrawiam
serdecznie:)
Na zdrowie Broniu :)
Serdecznie pozdrawiam
Nie ma to jak domowa naleweczka,
nawisem mówiąc jest całkiem smaczna i ta sklepowa,o
tej samej nazwie co w wierszu,czyli nalewka babuni,w
fajnej buteleczce,dawno nie próbowałam,ale kiedyś mi
smakowała.
Pozdrawiam serdecznie:)
Te kropelki pomagają ,choć na chwilę lepiej się
żyje,uśmiech na twarz wraca.
Wesolutko się zrobiło gdy buteleczką obalono
pozdrawiam:)
poproszę o maleńką buteleczką dla zdrowotności
pozdrawiam
na zdrówko!
:):):)
Świetny wiersz, taka pychotka naleweczka rozwiązuje
usteczka. Pozdrawiam :)
świetny, radosny i ciepły...nalewka babuni to samo
zdrowie:) pozdrawiam Bronisławo
świetny... udana nalewka gardła pogłaskała języki
rozwiązała...no i żona wyzdrowiała:-)
pozdrawiam serdecznie - ja robię z aronii :-)
Nalewką w przełyki,
i rozwiążą się języki!
Pozdrawiam!
:-) bardzo fajny, wesoły i podnoszący na duchu gul
(ups... przepraszam... wiersz ;-)
fajne, po takiej rozmownej wszystko się zdarzyć może
...zgrabnie napisane:)
Taki napój jak się nalewa
To wszystkie smutki wywiewa.
Ładnie.
Dzięki za poczytanie też robię z różnych roślin i
owoców.