Napełnieni odurzającym powietrzem
Zasłuchajmy się, zasłuchajmy się w dzwięk
harfy.
Przepojeni krzykiem z komnat naszych
płynnych dusz.
Uroczyście wyrzućmy te splamione krwią
szarfy.
Na ich miejsce stanie zaschniętych uczuć
naszych susz.
Potem ożywmy je swymi wątłymi ciałami
Niech raz jeszcze zagrają tak subtelnie i
czule,
Na przemian z harf bardzo puszystymi
falami...
Spójrzmy raz jeszcze na milczące mydlane
kule,
Które fruwają nad nami, nadając
kierunek,
Pokazują potajemnie co nas jeszcze
czeka.
Sięgasz wciąż po nie jak po odurzający
trunek,
Już go nie dostrzegasz, to chwila Cię tak
urzeka!
Komentarze (1)
Bardzo ciekawy jest Twoj wiersz!