Narcyz
Narcyz
zaślepiony
własnym jestestwem
głuchy na mowę ciała
i duszy drugiego
wynagradza krzywym
uśmiechem uniżonych
obolały nienawiścią
stacza się
do własnego początku
zwichrowania
tożsamości - stawiając
dookoła zasieki
znikomość świata
przytłacza jego
wielkość - nawet
gwiazdy wpadają
w kompleksy ...
wpatrując się w narcyza
on - wierny sobie
bufon - otoczony ścierwem
zabierającym tlen
depcze łąkę po której
wspiął się na szczyty
własnego "ego"
jak pierwiosnek
nie czyni wiosny
tak żadna szlifierka
nie wygładzi tego
cennego diamentu
żal tylko że talentów tych
się nie sieje...
czarnulka1953
05. 01. 2012
Komentarze (4)
precyzja opisu osobowości narcystycznej...aż boli
"osobność" ...pozdrawiam
Ładnie się czytało, pozdrawiam:)
Narcyzka:)))
Mocne przesłanie...
+
O trafny wiersz:) niejeden tutaj na beju jest taki :))