Narkoman...
Puste spojrzenie...ten martwy wzrok,
wychudła twarz i chwiejny krok.
Już się nie uśmiechasz...
nie cieszysz z życia...
tylko wegetujesz...
patrzysz na świat z ukrycia.
Dreszcze Cię przechodzą...
nie zimno Tobą potrząsa...
to narkotyk...
to on...Twoje ciało i umysł kąsa.
On chce Cię zabić, zniszczyć,
zgładzić...
chce do unicestwienia w bólu
doprowadzić.
Pragnie, byś wieku średniego nie dożył,
marzy wręcz, byś w trumnie się położył.
Nim jednak dojdzie do swojego celu,
upokorzeń i męczarni doznasz wielu.
A gdy już piachem Ciebie posypią...
ktoś powie tylko tyle...
naćpał się...i nie umarł...lecz
zdechł...
...ze strzykawką w żyle.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.